MOJE 7 PRZYKAZAŃ - O CZYM STARAM SIĘ PAMIĘTAĆ OD KIEDY NIE JESTEM MAMĄ JEDYNAKA.

Tyle  jest tekstów o tym, jak daleko człowiekowi do ideału, jak daleko do ideału rodzicowi, matce. Z jednej strony podbudowują one, poklepują nas po plecach szepcząc „Nie martw się, nie tylko ty jeden. Nikt nie jest idealny.” Z drugiej strony uświadamiają nam masę popełnianych błędów, wynikających z naszej ludzkiej słabości. Błędów, które w rzeczywistości mogłoby się wyeliminować. Trzeba tylko o nich często myśleć i zamiast zamiatać je cichutko pod dywan, należałoby je wysypać na środek pokoju, żeby regularnie sobie o nich przypominać, potykając się o nie w drodze do kuchni czy łazienki. Chyba z natury wolimy nasze wady przemilczać, a to nie o to przecież chodzi. Trzeba je wykrzyczeć. Głośno i wyraźnie.

Mam świadomość ile błędów popełniam próbując wychować swoje dzieci. Niektóre koryguję szybko i ostatecznie, a inne, niczym natrętna mucha, wracają co chwilę, nie chcąc odejść w zapomnienie. Z tymi walczy się najciężej. Potrzeba wtedy dużej dawki cierpliwości i samokrytyki.

Decyzja o drugim dziecku była bardzo świadoma, a jego poczęcie zaplanowane niemalże z dokładnością do godziny ;) Pragnęliśmy pełnej rodziny oraz szczęścia dla naszego oczka w głowie czyli Zosi – nigdy nie wyobrażałam sobie, że mała miałaby być jedynaczką. Z resztą, mój matczyny instynkt buzował niczym wulkan. Musiałam dać mu upust, inaczej bym zwariowała. Już od pierwszych tygodni przygotowywaliśmy naszą córkę do faktu, że za 9 miesięcy będzie miała rodzeństwo. Jako że była (i jest) dzieckiem bardzo mądrym, pojęła ten fakt w mig, bardzo angażując się w rozwój jej, jak się później okazało, małego braciszka.



Dziś nasz syn ma 1,5 roku. To dość dużo czasu by móc powiedzieć coś na temat relacji między rodzeństwem oraz o błędach, które staram się eliminować. Ułożyłam sobie swój osobisty spis rodzicielskich przykazań. Oto one:

Wyszłam z cienia i idę w stronę słońca... nareszcie...

Jak cudownie się patrzy przed siebie, gdy nie stoi się w cieniu depresji. Mimo szarego nieba, zawsze czuć promienie słońca na twarzy. Nie trzeba zakładać żadnych kolorowych okularów, a najlepiej się wszystkich pozbyć i brać życie takim, jakim jest. Chyba nadszedł właśnie taki czas – jestem prawie wolna. Czuję się lekko (i to nie za sprawą diety), nic nie ciągnie mnie w dół. Nareszcie złapałam oddech, pełną piersią. Jak gdybym wynurzyła się z głębokiej wody, pod którą czułam, że za chwilę zabraknie mi tchu. I najważniejsze jest to, że czuję się panią własnego życia. Na jak długo? Nie wiem.

Skąd to uczucie? Nie potrafię odpowiedzieć. Ogarnęła mnie wewnętrzna życiowa euforia. Oczyściłam umysł, duszę, a dzięki temu wciąż oczyszczam też ciało. Przetarłam oczy i nareszcie widzę wyraźnie. Łapię się za głowę i zastanawiam, jak mogłam tak żyć? No mogłam, ale nie było łatwo. Napisałam wyżej „prawie wolna” – kilka bitew już wygrałam, choć wciąż od czasu do czasu czuję zapach wojny. Mojej wewnętrznej wojny domowej. I tak osiągnęłam już bardzo wiele i jestem z tego bardzo dumna.

Źródło: Internet

Niezaliczona lekcja szacunku i dziecko, które miało mordę.

- Zamkniesz w końcu tę mordę? - rzekła mama do swojego, jak na moje oko, 8-letniego syna, podśpiewującego coś pod nosem pomiędzy sklepowymi regałami. Zmroziło mnie w ułamku sekundy. Przecież nie brałam udziału w żadnym pieprzonym "ice bucket challenge". Byłam za to świadkiem bardzo kiepskiego show. Obejrzałam się, tak odruchowo, a oczom moim ukazała się kobieta, której wyraz twarzy pozostawiał wiele do życzenia. Blask jej tępego umysłu aż bił po oczach, a lekcja szacunku, jaką przed chwilą dała swojemu dziecku, była jedynie potwierdzeniem mojego odczucia.

Źródło: Internet

Pyszne i pożywne placuszki z owocami i płatkami owsianymi – idealne dla dzieci.


Moje dzieci kochają placuszki, które w naszym domu mogłyby gościć o każdej porze dnia, czy to na śniadanie, obiad, czy kolację. Dużo eksperymentowałam, aż doszłam do takiej kombinacji, która w ocenie mojej i moich gagatków (twierdzę po ilości wszamanych sztuk), jest idealna. Zawiera zdrowe i pożywne składniki, a o to przecież zabiegamy karmiąc nasze pociechy. Serdecznie Wam polecam.