Biblioteczka malucha - seria "ROSNĘ I POZNAJĘ", wyd. Zielona Sowa. Książeczki idealne dla rocznego dziecka.

O książkach chyba jeszcze nie pisałam, toteż pomyślałam, że czas na taki wpis. Dziś kilka słów na temat ulubionych książeczek mojego synka. Jest to seria książeczek, które są zapewne znane wielu z Was. Mam na myśli książeczki z serii "ROSNĘ I POZNAJĘ" Wydawnictwa Zielona Sowa.



Jest to seria książeczek edukacyjnych przeznaczonych dla dzieci w wieku od zera do trzech lat. Tematyka każdej książeczki jest inna. W sumie wydanych zostało (w wersji z 2015 roku) 12 książeczek:

1. POJAZDY
2. NA SPACERZE
3. OWOCE I WARZYWA
4. ZWIERZĘTA W LESIE
5. ZWIERZĘTA W ZOO
6. W DOMU I W PARKU
7. W KUCHNI
8. W ŁAZIENCE
9. ZWIERZĘTA I ICH DZIECI
10. ZWIERZĘTA NA WSI I W MIEŚCIE
11. KSZTAŁTY I KOLORY
12. UBRANIA I ZABAWKI

Dwóch ostatnich jeszcze nie posiadamy, ale podkreślam słowo "jeszcze". :)


Każda książeczka opatrzona jest w piękne fotografie, ukazujące realistyczny wygląd przedstawianych rzeczy czy zwierząt, dzięki czemu dziecko od początku uczy się ich prawdziwego wyglądu. Bardzo nie lubię książeczek, w których obrazki są, mówiąc najprościej, brzydkie. Tu takich nie znajdziecie, zapewniam Was. Książeczki są kolorowe, a zdjęcia nie są przeładowane treścią. Zwierzęta i przedmioty przedstawione są na białym tle, dzięki czemu zdjęcia są bardzo przejrzyste.


Każde zdjęcie zawiera opis - krótki i łatwy do zrozumienia.

Seria ta, z racji grupy wiekowej, dla której jest dedykowana, wydana jest na grubym, kartonowym papierze. Strony są pokryte śliską, błyszczącą powłoką, dzięki której łatwo jest utrzymać je w czystości, nawet, gdy trafią w niezbyt czyste rączki. To duży plus.


Cena? Ok. 4-5 złotych za sztukę. Czego więc chcieć więcej?

Mój syn szczerze uwielbia całą serię już od kilku miesięcy. Niektóre egzemplarze noszę ślady intensywnego użytkowania, ale w końcu po to zostały kupione. Jedna na stałe zamieszkała w aucie i umila dzieciom czas podczas dalszych i bliższych podróży.



Znacie te książeczki? Wasze dzieci też je tak lubią?

2 komentarze:

  1. Śliczne te książeczki. Żałuję, że nie było takich jak Juniorek był maluszkiem :)
    Teraz to jesteśmy na etapie "Dzieci z Bullerbyn" oraz książek Kasi Majgier :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, "Dzieci z Bullerbyn", super książka :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku. Jeśli masz ochotę pozostawić komentarz, zrób to śmiało. Będzie mi bardzo miło. Pamiętaj jednak, że nie toleruję szeroko pojętego chamstwa. Na konstruktywną krytykę zawsze znajdzie się tu miejsce :)