Ile razy zdarzyło się, że twoje dziecko uderzyło, popchnęło, czy też ugryzło lub podrapało inne dziecko? A może samo było ofiarą przemocy ze strony innego dziecka? Założę się, że większość dzieci bywa i "oprawcami" i "ofiarami" w swych dziecięcych relacjach. Problem pojawia się wtedy, gdy konflikt dzieci przenosi się na zacietrzewionych rodziców, najczęściej matki, obrażające się na śmierć na widok języka wypiętego w kierunku ich dzieci i gotowe wydrapać komuś oczy za dobre imię swojego dziecka. Jak poznać taką osobę? Jej ulubione teksty to na przykład: "Co? Moje dziecko? To niemożliwe!!!", czy też "On to zrobił niechcący." (no tak, jeśli dziecko z impetem i złością "niechcący" wali inne dziecko po głowie, to współczuję spostrzegawczości).
źródło: Internet |
No dobra, jeśli dotyczy to waszych dzieci, jak reagujecie? Ja staram się, z naciskiem na słowo "staram", reagować trzeźwo. Nie tolerują u Zosi przejawów agresji przechodzącej w rękoczyny, ani też brzydkiego odzywania się do kogokolwiek. STARAM SIĘ zwracać jej uwagę, jeśli to nie skutkuje, stosuję jakąś karę. Musi ona również przeprosić osobę, w stosunku do której zachowała się źle. Dotyczy to jednak sytuacji, w których poważnie naruszyła nasze zasady. A jeśli to inne dziecko zachowa się nieładnie w stosunku do moich dzieci? Mam jedynie nadzieję, że rodzic odpowiednio zareaguje. Nie spinam się jakoś szczególnie. Rozumiem, że dzieci to dzieci. Robią głupie rzeczy, reagują nieadekwatnie do sytuacji, pewnych rzeczy do końca nie rozumieją. Stasiowi, choć jest jeszcze malutki, również zwracam uwagę, że nie wolno bić, drapać, czy ciągać za włosy (choć bardziej mówię to po to, by ofiara jego okrucieństw poczuła się lepiej, gdyż on moje słowa i tak ma głęboko pod pampersem). Ja sama byłam ponoć niezłym ziółkiem, przechodzącym od słów do czynów w ekspresowym tempie, za co dziś moje ówczesne ofiary serdecznie przepraszam.
W najbliższej rodzinie mamy sporo dzieci w wieku od roczku do prawie 8 lat. Kochają się, kłócą i biją na zmianę. Nigdy nie miałam z tego tytułu ze szwagierkami nawet najmniejszego spięcia. Jesteśmy dojrzałymi i doświadczonymi matkami, a kłótnia o dzieci byłaby dziecinadą. Pozostawiłaby na naszych relacjach zadrę, podczas gdy dzieci zapomniałyby o konflikcie już po kilku minutach.
Nie mam nic przeciwko temu, aby moje dziecko dostało od kogoś reprymendę, pod warunkiem, że osoba ta zrobi to mądrze - bez tonów pretensji i złości, ale za to z troską o to, by moje dziecko zrozumiało swój błąd oraz by powstały konflikt szybko odszedł w niepamięć. Nie tolerują jednak sytuacji, w których ktoś krzyczy na moje dziecko lub zarzuca coś, co nie jest prawdą. Znam swoje dziecko i doskonale wiem kiedy kłamie. Jest jeszcze za mała by to zamaskować. W tych dwóch sytuacjach zawsze reaguję.
A co jeśli natrafimy na kłótliwą mamusię? Wszystko zależy od tego kim jest ta osoba i jak poważna jest sytuacja. Ja z natury kłótliwa nie jestem, ale jeśli trzeba, potrafię walnąć pięścią w stół. Jeśli mam do czynienia z osobą obcą, mam w głębokim poważaniu, co ona o mnie pomyśli. Gorzej, gdy gorącą dyskusję nawiązujemy z kimś bliskim. Zawsze jest to przykre doświadczenie i lepiej tego unikać lub starać się przedyskutować problem spokojnie.
źródło: Internet |
Jak zatem radzić sobie w sytuacji, gdy konflikt między dziećmi grozi wybuchem kłótni mam/ tatusiów?
* Zanim zareagujesz, dowiedz się, co się stało i przeanalizuj sytuację - wysłuchaj swoje dziecko. Reagując zbyt pochopnie możesz skrzywdzić jedną ze stron konfliktu.
* Jeśli zawiniło twoje dziecko, wytłumacz mu, dlaczego jego zachowanie było nieładne i poproś, aby przeprosiło skrzywdzone dziecko.
* Jeśli czujesz taką potrzebę, możesz też przeprosić rodzica pokrzywdzonego dziecka. To powinno odgórnie załagodzić wiszący w powietrzu konflikt między wami.
* Jeśli to twoje dziecko jest ofiarą przemocy lub brzydkiego zachowania, poczekaj aż zareaguje rodzic niegrzecznego dziecka, a jeśli to się nie stanie, wytłumacz swojemu dziecku, że zachowanie tamtego dziecka było nieładne i dlaczego. W przypadku, gdy w danej chwili rodzic niegrzecznego dziecka jest nieobecny, wytłumacz temu dziecku, że zachowało się nieładnie.
* Jeśli rodzic lekceważy zachowanie swojego niegrzecznego dziecka, wyjdź z sytuacji z twarzą i najzwyczajniej to olej. Czasem nie ma sensu wdawać się w dyskusje z kimś, kto i tak nie da się przekonać, że "białe to białe, a czarne to czarne" (cytując klasyka).
* Jeśli dajesz reprymendę nieswojemu dziecku, zrób to z taktem i spokojem. Nigdy nie krzycz, nie unoś się, ani nie odzywaj się niegrzecznie czy z obrazą, nie osaczaj go. Przecież to małe dziecko. Bądź dla niego ( i innych rodziców) przykładem, jak należy rozwiązywać konflikty. Lepiej spokojnie wytłumacz, dlaczego jego zachowanie było nieładne. Staraj się zakończać rozmowę pozytywnie, najlepiej uśmiechem i ręką podaną na zgodę.
* Jeśli konflikt między dziećmi jest łagodny i nie dochodzi do żadnych rękoczynów, nie reaguj. Obserwuj sytuację. Daj szanse dzieciom rozwiązać problem samodzielnie. Przecież one dopiero się uczą relacji z innymi.
Pewnie jest jeszcze wiele innych metod. Jeśli takie macie, podzielcie się koniecznie. A może sami wdajecie się w kłótnie z innymi rodzicami?
Żeby każdy z rodziców wykazywał się taką mądrością, byłoby cudownie!
OdpowiedzUsuńNo, niestety z tym bywa różnie.
Usuńmoje dziecko ma przykaz przeproszenia jeśli to Ona zacznie awanturę z innym dzieckiem, a jeśli inne dziecko zaczyna z moim , moje np. płacze a mamuśka nie reaguje to prosto z mostu zwracam uwagę że zachowało się nieodpowiednio. Nie obchodzi mnie że to nie moje dziecko. Nie krzyczę, nie biję....mówię że nie podoba mi się takie zachowanie i że powinno przeprosić.
OdpowiedzUsuńA zdarzyło Ci się, że jakaś mama się uniosła, że zwracasz jej dziecku uwagę?
Usuń