Od kiedy mam dzieci, staram się studiować składy produktów, które im kupuję (aczkolwiek nie jestem w tej kwestii fanatyczką). Wy też tak macie? A czytaliście skład biszkoptów? Ja tak. I szczerze przyznam, że bardzo się zawiodłam -stabilizatory E471 i E471, emulgator E420 (podawanie go dzieciom poniżej 1 roku jest zabronione!!!), syrop glukozowo-fruktozowy. Substancje odpowiedzialne za tycie i reakcje alergiczne. Po co faszerować nasze dzieci takimi składnikami. Zwłaszcza, że wykonanie biszkoptów w zaciszu własnej kuchni lub w obecności skrzatów pomocników, to bułka z masłem.
Dziś w moim domu od rana pachnie świeżo upieczonymi biszkoptami. Jak zawsze, wyszły pyszne. Radzę Wam spróbować. Przepis jest banalnie prosty, a przygotowanie ciasta zajmuje dosłownie chwilę.
Efekt końcowy jest bezcenny - radość dziecka i satysfakcja mamy.
A oto przepis.
Składniki:
3 jajka
4 łyżki cukru waniliowego własnej produkcji (ewentualnie 3 łyżki zwykłego cukru + opakowanie cukru waniliowego)
3 łyżki mąki pszennej
laska wanilii (opcjonalnie)
Najpierw ubijam białka na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodaję cukier i pesteczki z laski wanilii (pozostałość po lasce wrzucam od razu do słoika, w którym mam swój domowy cukier waniliowy). Ubijając dalej dodaję kolejno po jednym żółtku. Na koniec dodaję jeszcze przesianą mąką i mieszam wszystko mikserem ustawionym na najniższe obroty. Ciasto gotowe. Easy peasy.
Ciasto wykładam małą łyżeczką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Formuję niewielkie kółka zachowując ok 2 cm odstępu gdyż ciasto lekko się rozlewa w trakcie pieczenia. Piekę w piekarniku nagrzanym do 160 stopni. Czas pieczenie jest uzależniony od piekarnika więc pilnujcie (ok 15 minut). Ciasteczka są gotowe kiedy się zarumienią na złoty kolor. Wyjmuję z pieca i odstawiam na kilka minut żeby lekko przestygły. Następnie delikatnie odrywam od papieru, na którym się piekły i przekładam do jakiegoś naczynia. Jeśli chodzi o czas, jaki można ciasteczka przechowywać, to myślę, że w szczelnie zamkniętym pudełku poleżą nawet tydzień, ale u mnie w domu nigdy się to nie zdarzyło - maksymalnie 2-3 dni i nie ma po nich śladu.
A Wy? Pieczecie dzieciom ciasteczka czy kupujecie?
hm dzięki za pomysł na wspólne popołudnie z dzieckiem - już wiem co dziś będziemy robiły!
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo :) Na pewno Żukowi posmakują :)
UsuńPyszne wyglada. Kradnę przepis :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i smacznego :)
UsuńJa kupuję, bo nie wiedziałam, że tak prosto można upiec! Podkradam przepis i robię z dzieciakami!
OdpowiedzUsuńJak raz spróbujesz, to nigdy już nie kupisz :)
UsuńA to ubijanie na sztywna pianę do ogarnięcia? Bo nie jestem jakimś wybitnym kuchcikiem i trochę mnie to zniechęca ;-) a biszkopty sklepowe przerażają!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
AM
I zapraszam do mnie :
Radymamy.blogspot.com
No pewnie, że do ogarnięcia. A jak piana nie będzie idealnie sztywna to też nic się nie stanie :) Daj znać jak już upieczesz :) No i na pewno zajrzę do Ciebie :)
UsuńNigdy nie piekłam, muszę koniecznie spróbować :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńCzy ja dobrze zrozumiałam ?
OdpowiedzUsuń"4 łyżki cukru waniliowego własnej produkcji (ewentualnie 3 łyżki zwykłego cukru + opakowanie cukru waniliowego)" mam dodać 3 łyżki cukru + jeszzcze do ego opakowanie cukru waniliowego ?
Tak, 4 łyżki cukru waniliowego własnej produkcji LUB 3 łyżki zwykłego cukru i jedno opakowanie cukru waniliowego (małe - 16g). Ja wybieram przeważnie tę pierwszą opcję.
Usuń